czwartek, 10 lipca 2014

Yves Rocher - Couleurs Nature, 100% Origine Naturelle - mineralny podkład w pudrze

Witajcie!

Jaka u Was pogoda? U mnie żar wręcz leje się z nieba. Poranny spacer sprawił że wiem już, jak czuje się kurczak pieczony w piekarniku - do tego w drodze powrotnej zepsuł mi się but i musiałam kawał drogi przejść na boso. Rozgrzane płyty chodnikowe i asfalt zdecydowanie nie są najprzyjemniejsze w dotyku. :/


Dziś chciałabym pokazać Wam podkład mineralny w pudrze Yves Rocher. Skusiłam się na niego przy okazji zakupów w mieście - skończył mi się akurat tradycyjny podkład i uznałam to za dobry moment na przerzucenie się na podkład mineralny. Bałam się zamawiać przez Internet, a że nawinął mi się sklep Yves Rocher, poszłam zorientować się czy mają może coś takiego w ofercie. No cóż... mieli. I tak stałam się właścicielką najjaśniejszego odcienia.
Ponieważ był to mój pierwszy podkład mineralny, nie wiedziałam zbytnio czego powinnam od niego wymagać, ale uznałam że "za taką cenę pewnie będzie niezły". Poza tym zaimponowało mi, że jest w 100% naturalny, ekologiczny, a nawet ma certyfikat. No cóż...

Co pisze o nim producent:
"Podkład w pudrze to w 100% naturalny kosmetyk do makijażu, który łączy w sobie lekkość pudru sypkiego i zdolności kryjące podkładu. Podkład daje wyjątkowy efekt jednolitej, wygładzonej, rozświetlonej cery, zapewnia doskonałe krycie niedoskonałości, bez efektu "maski" na twarzy, świetnie nadaje się również do tuszowania cieni pod oczami. Kosmetyk zawiera wyłącznie składniki pochodzenia naturalnego (w tym pigmenty mineralne pochodzenia naturalnego), nadaje się do każdego rodzaju cery, również do cery wrażliwej, występuje w czterech odcieniach."




Skład:
Zinc Stearate (zwiększa przyczepność, ułatwia aplikację produktu), Zinc Oxide (mineralny filtr przeciwsłoneczny, przyspiesza gojenie ran), Lauroyl Lysine (zmiękcza, wygładza, w kosmetyku pełni funkcję wiążącą), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olejek ze słodkich migdałów), Tocopherol (antyoksydant, działa kojąco i łagodząco na skórę), [ +/- Mica, CI 77163, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77891] (mika, barwniki)

Cena: 75zł/4g

Ciężko mi analizować skład produktu mineralnego, bo to pierwszy, z jakim mam do czynienia - wygląda jednak całkiem przyjemnie. Na TYM blogu można przeczytać, że skład jest bardzo mało mineralny i emolientowy, dodatkowo może zapychać. Mnie nie zapchał jakoś kosmicznie, ale fakt że rzadko było tak, bym nie miała choć kilku krostek. Olejek ze słodkich migdałów pielęgnował cerę, mika dawała efekt rozświetlenia.  Dało się przeżyć :)

Co o nim myślę?
Zacznę od jednej rzeczy - ten puder nie powinien być nazywany podkładem w pudrze. Po prostu nie i tyle. Jego zdolności kryjące oceniam na minimum - pomniejsze zaczerwienienia może i (słabo) tuszował, ale nie wiem ile musiałabym go nałożyć, by twarz jako-tako wyglądała. Ujednolicał koloryt, ale słabo.
Efekt rozświetlenia był jednak całkiem przyjemny, twarz wyglądała zdrowo, świeżo, promiennie - i to chyba jedyna zaleta tego produktu... Jeśli nałożyło się go zbyt dużo, potrafił dać efekt bombki. Właścicielkom cer tłustych czy mieszanych raczej odradzam - w połączeniu z świeceniem się sebum mika potrafiła zrobić krzywdę. 
Nie takich rezultatów oczekiwałam od mineralnego podkładu w pudrze, zwłaszcza w TAKIEJ cenie. Cieszę się, że już go wykańczam (termin ważności, jak na naturalny kosmetyk przystało - 6 miesięcy). Ten puder sprawdziłby się jako wykańczający puder rozświetlający, ale nie jako podkład solo. Zresztą - widać na zdjęciach. Jakość nie powala, wiem, ale było mi ciężko złapać dobre światło. Dodatkowo - wybaczcie, moja cera ma obecnie trochę ciężki okres. Na zdjęciach może widać to mniej, ale nawet po aplikacji jestem cała w czerwonych kropkach:

Przed
Po

















Oceniam go na 2/6.
Jeśli kiedykolwiek jeszcze go kupię, to jako rozświetlacz. I tylko, jeśli będzie w promocji. 

Możecie polecić mi jakieś sprawdzone minerałki?

A na koniec pochwalę się wygraną w rozdaniu u Żanetki z bloga Mums in heels :) Wygrałam genialną pomadkę i masę próbek :)



Pozdrawiam! :)

23 komentarze:

  1. Gratuluję wygranej.
    Tego podkładu nie mam, ale kurcze... cena trochę zbyt wysoka w stosunku do efektów :(.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też upały. Ci, którzy przyjechali nad morze na urlop, pewnie się cieszą, ale stali mieszkańcy Pomorza niekoniecznie... :)
    Yves Rocher to przeważnie gwarancja dobrej jakości kosmetyków, ale - jak widać - nie zawsze. Za to cenowo nie ma zmiłuj, trzeba zapłacić za markę :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgadzam się z opinią, że YR to gwarancja jakości. Spotkałam się z wieloma bublami tej firmy, jak i krętactwem ze strony składu - np. obiecują, że w produkcji kosmetyku nie użyto substancji pochodzenia zwierzęcego, a skład mówił co innego.

      Usuń
    2. Koleżanka napisała "przeważnie" :P
      Szczerze mówiąc zawsze wydawało mi się, że mają dobrej jakości kosmetyki, ale po tym podkładzie i próbce kremu, który zrolował mi się na twarzy w jakieś małe białe wałeczki (wtf?!) jakoś już tak nie myślę. Perełki mogą się zdarzyć, ale w ciemno już niczego tam nie kupię.

      Wirginia - akurat co do tego, jak czują się stali mieszkańcy Pomorza w czasie takich upałów to mam o tym pewne pojęcie :D

      Usuń
  3. Czytając początek, przypomniała mi się zabawa z dzieciństwa, gdzie specjalnie ściągaliśmy buty i stawaliśmy na taki spieczony asfalt - oczywiście kto dłużej wytrzyma :)
    Byłam zaskoczona ceną tego podkładu, ale Yves Rocher już tak ma. Opłaca się kupować ale w internecie, gdzie non stop są promocję.
    Z minerałków gorąco polecam Ci Annabelle Minerals (4g 30zł!), szczególnie wersję kryjącą. Większych krost nie pokryje, ale wszystkie mniejsze zaczerwienienia i małe niespodziewajki kryje bardzo ładnie :)
    Od Annabelle lepszy jest jedynie Era Minerals i Lily Lolo, i za tą lepszą jakość płaci się już sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie zamówiłam minerałki z annabelle i już jutro będę testować, mam nadzieję, że wybrałam chociaż jeden odpowiedni kolor :D

      Usuń
    2. Ta zabawa brzmi jak niezły hardkor... :D
      Dzięki :) Myślałam o Annabelle Minerals, ale zastanawiam się czy wybiorę dobry kolor przez Internet :( I pewnie będę mieć dokładnie taką samą nadzieję, jak Aleksandra powyżej :D

      Usuń
    3. No i cena Annabelle Minerals a Yves Rocher... bajka. :D

      Usuń
    4. Są próbki, jak zamówisz trzy kolorki, przy których obstawiasz swój kolor, to jeden z nich na pewno będzie pasował :)
      Ach, i zapomniałam dodać... Ładną masz buzinkę :)

      Usuń
    5. Właśnie problem w tym, że nie wiem czy powinnam brać fair, czy fairest... bo wydaje mi się, że powinnam iść w stronę odcieni "z linii" Golden :D
      Dziękuję! :)

      Usuń
  4. nie byłabym zadowolona no i cena bardzo wysoka. Nie miałam nic z kolorówki z YR, ale pielęgnację ich bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pielęgnację zamierzam dopiero zahaczyć :) Sporo słyszałam o żelach pod prysznic, zwłaszcza tym z granatem? A z tego podkładu jestem wyjątkowo niezadowolona... Nie dość, że się nie spisuje, to jeszcze ta cena.

      Usuń
    2. Żel pod prysznic z granatem jest świetny, akurat tak na lato <3

      Usuń
  5. Gratuluje :)
    Nie byłam zadowolona :(
    zapraszam jeśli zaciekawi cię : vibrantlovely.blogspot.com
    Obserwuje :) Czekam na reważ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cena kosmiczna, a efekty faktycznie takie sobie. :)

    Deseline.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nawet nie miałam pojęcia, że YR ma mineralne kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, ale tak jakoś wyszło że weszłam, zapytałam... i mieli. Inna sprawa, że słabo się sprawdzał :(

      Usuń
  8. Myślę, że lepiej jednak kupować u producentów, którzy zajmują się stricte kosmetykami mineranymi, YR choć bardzo lubię, w tej kwestii bym nie ufała, tak samo jak kilku drogeryjnym markom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przypominam sobie, bym wcześniej kupowała cokolwiek z YR, więc pomyślałam że lepiej kupić u nich niż szukać po drogeriach czy stoiskach Paese (bo miałam taki plan), a wszystko przez to że bałam się zamówić w Internecie... Bałam się, że źle dobiorę kolor. :(

      Usuń
  9. Ano kryje słabo, ale wygląda naturalnie

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania - jestem początkującą włosomaniaczką, więc w przypadku pisania przeze mnie bzdur wszelkie poprawianie jest jak najbardziej mile widziane ;)
Pamiętajmy jednak o tym, że dyskusja NIE POLEGA na wzajemnym obrzucaniu się błotem. Chyba nie jesteśmy tutaj, by psuć sobie humory, prawda?

 

Rubinowy Kot na tropie pielęgnacji włosów Template by Ipietoon Cute Blog Design