Tak jak i za pierwszym razem, pozostawiłam wybór zapachu Paniom z TrustedCosmetics.pl, ponieważ a) nie potrafię wybrać sobie perfum jedynie na podstawie opisu, b) większość nazw odpowiedników brzmi dla mnie obco. Muszę przyznać, że TC ma nosa - z kilku zapachów, które zawierały "typowe" dla mnie nuty zapachowe dostałam zapach nr 015.
Według danych w Internecie 015 to odpowiednik XS Paco Rabanne. Są to perfumy z kategorii kwiatowych, jednak kiedy po raz pierwszy otworzyłam flakon, miałam co do tego lekkie wątpliwości. Na pierwszy rzut oka (nosa?) byłam przekonana, że to zapach należący do kategorii świeżych. Nic dziwnego - mamy tu takie nuty zapachowe, jak rozmaryn, kolendra, ambra, mandarynka, jałowiec, paczula, estragon, szałwia, drzewo sandałowe, mięta, geranium, bourbon, piżmo, bergamotka, róża i wanilia. Trzeba przyznać, że kompozycja zapachu nie należy do banalnych - i dobrze. Dla mnie perfumy muszą mieć "to coś".
015 jest z zupełnie innej bajki niż 123. O ile tamten był ciepłą, letnią nocą, o tyle ten jest mglistym porankiem o raczej chłodnej porze roku. Skojarzenie to pojawiło się w mojej głowie zapewne przez to, że świeże, intensywne nuty drzewne wyczuwamy jako pierwsze, myślę, że miałam też kiedyś podobne perfumy których używałam zawsze o poranku. Początkowo intensywny, dość długo się rozwija, stopniowo jednak łagodnieje - choć gdzieś w tle, coraz mniej wyczuwalnie, ale nadal, czai się jego pazur. Pazur, bo to nie jest typowo delikatny, słodki, kwiatowy aromat - 015 zdecydowanie ma charakterek.
Kolejną cechą numeru 015 jest to, że jest naprawdę mocny. Bardzo łatwo z nim przesadzić, więc jeśli spotkacie go na swojej drodze, zalecam umiar. Odrobina wystarczy, naprawdę. Dzięki temu jest nie tylko wydajny, ale też dłużej wyczuwalny, dłużej niż 123. Na ubraniach potrafi się utrzymać kilka dni, na skórze spokojnie wytrzyma cały dzień. Nie mogę potwierdzić podobieństwa zapachu, bo nie miałam oryginału, ale to nic - 015 podoba mi się nawet bez tego.
Nicole Cosmetics przechodziło ostatnio małą reformę flakonów, jednak pojemność 30ml została bez zmian. Nadal mamy idealnie dopasowany do kobiecej torebki flakonik z mrożonego szkła, ale tym razem mamy na nim także etykietę z wypisanym składem, nazwą i adresem producenta, a także informacjami o łatwopalności. Zmiany bardzo na plus. Atomizer nie ma tendencji do przycinania się, nie zauważyłam też, by miał problemy z rozpylaniem produktu, a zakrętka poważnie traktuje swoje zadanie i nie pozwala perfumom uciec na wolność w trakcie noszenia w torbie. Kolejna rzecz to fakt, że kiedy skończą nam się perfumy, możemy przyjść na stoisko Nicole Cosmetics i napełnić stary flakon, zamiast kupować milion buteleczek. Ekologicznie! A także ekonomicznie dla nas. :)
Może 015 nie wywołał u mnie emocji tak gorących jak nr 123, któremu będę wierna jeszcze dłuuugo, jednak należy on do chętnie używanych przeze mnie zapachów i naprawdę mi się podoba. Używam go na zmianę z 123 i stanowi on ciekawą odmianę. Jest spora szansa, że po wykończeniu opakowania zakupię go ponownie i zaprzyjaźnimy się na dłużej, zwłaszcza że 24,99zł nie jest wysoką ceną za 30ml tak intensywnych, trwałych perfum. Jako studentka z portfelem cierpiącym na anoreksję - nie narzekam.
Fakt otrzymania produktu do testów nie wpłynął w jakikolwiek sposób na jego ocenę. Zresztą, ja nie z tych, co ściemniają. :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Nicole Cosmetics przechodziło ostatnio małą reformę flakonów, jednak pojemność 30ml została bez zmian. Nadal mamy idealnie dopasowany do kobiecej torebki flakonik z mrożonego szkła, ale tym razem mamy na nim także etykietę z wypisanym składem, nazwą i adresem producenta, a także informacjami o łatwopalności. Zmiany bardzo na plus. Atomizer nie ma tendencji do przycinania się, nie zauważyłam też, by miał problemy z rozpylaniem produktu, a zakrętka poważnie traktuje swoje zadanie i nie pozwala perfumom uciec na wolność w trakcie noszenia w torbie. Kolejna rzecz to fakt, że kiedy skończą nam się perfumy, możemy przyjść na stoisko Nicole Cosmetics i napełnić stary flakon, zamiast kupować milion buteleczek. Ekologicznie! A także ekonomicznie dla nas. :)
Może 015 nie wywołał u mnie emocji tak gorących jak nr 123, któremu będę wierna jeszcze dłuuugo, jednak należy on do chętnie używanych przeze mnie zapachów i naprawdę mi się podoba. Używam go na zmianę z 123 i stanowi on ciekawą odmianę. Jest spora szansa, że po wykończeniu opakowania zakupię go ponownie i zaprzyjaźnimy się na dłużej, zwłaszcza że 24,99zł nie jest wysoką ceną za 30ml tak intensywnych, trwałych perfum. Jako studentka z portfelem cierpiącym na anoreksję - nie narzekam.
Fakt otrzymania produktu do testów nie wpłynął w jakikolwiek sposób na jego ocenę. Zresztą, ja nie z tych, co ściemniają. :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
ooooo lubię takie ! :D
OdpowiedzUsuń