O płynach micelarnych usłyszałam już kilka lat temu, jednak z przyczyn, których nie pamiętam uznałam je za niepotrzebną mi i pewnie drogą fanaberię. W tamtym okresie ogólnie lekceważyłam sobie pielęgnację i nie jestem z tego dumna. Jeśli akurat miałam coś do mycia twarzy to przeważnie żele czy pianki, w większości łatwo dostępne w drogeriach, do tego jakiś krem i tyle. Niestety nie zawsze zaglądałam w składy i czasem używanie kosmetyków kończyło się pogorszeniem stanu skóry, co odbierałam jako jej złośliwość i kolejne "przejawy złośliwości" tuszowałam makijażem.
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z blogosferą - jeszcze jako czytelniczka - przeczytałam gdzieś o płynie micelarnym BeBeauty z Biedronki. Same ochy i achy, nie pasowało mi to zbytnio do kosmetyku produkowanego dla jednej z największych sieci marketów w Polsce. Przyzwyczajona byłam raczej do postrzegania wartości kosmetyku przez pryzmat jego ceny - czyli "tani, to pewnie jakieś badziewie". A tu wręcz przeciwnie.
Obietnice producenta
"Płyn micelarny delikatnie oczyszcza wrażliwą skórę twarzy oraz oczu z makijażu, także wodoodpornego oraz zanieczyszczeń. Pełni funkcję toniku, działa łagodząco i odświeżająco. Przywraca komfort czystej skóry bez uczucia ściągnięcia.Oczyszczające micele zapewniają wysoką skuteczność oczyszczania, dokładnie usuwają makijaż i zanieczyszczenia nie naruszając bariery hydrolipidowej naskórka.
Ekstrakt z malwy działa nawilżająco, zmniejsza nadwrażliwość skóry.
D-panthenol działa przeciwpodrażnieniowo."
Cena: 5,99zł/200ml
Na opakowaniu można znaleźć informację o producencie - jest to fabryka leków Torf Corporation, a jeśli dobrze kojarzę odpowiada ona również za produkcję kosmetyków Tołpy. :)
Skład:
Aqua (woda), Polyxamer 184 (emulgator, substancja powierzchniowo czynna), Disodium Cocamphodiacetate (łagodna substancja myjąca powstała z oleju kokosowego), Propylene Glycol (humektant, glikol propylenowy), Polysorbate 20 (emulgator, stabilizator emulsji, alergen), Panthenol (nawilża, działa przeciwzapalnie), Peat Extract (ekstrakt z torfu), Malva Sylvestris Flower Extract (ekstrakt z liści dzikiej malwy), Sodium Chloride (sól kuchenna), Disodium EDTA (konserwant, często zanieczyszczony), Sodium Citrate (regulator pH, nawilża), Citric Acid (kwas cytrynowy), Parfum (kompozycja zapachowa), Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant)Czerwień - coś, czego lepiej unikać
Pomarańcz - trochę takie "ni w prawo, ni w lewo" - może zaszkodzić, ale nie musi
Zieleń - coś, co lubimy :)
Jak widzimy powyżej, skład nie jest tragiczny jak na produkt za tą cenę. Mamy panthenol, ekstrakt z torfu, z liści rosnącej sobie dziko malwy, a także łagodną substancję myjącą. Niestety dla nas, ilość substancji zaznaczonych na czerwono nie jest wcale mała i to mnie trochę niepokoi - nie przepadam za parabenami. Chemii w kosmetykach jednak nie ominiemy - przynajmniej nie w tak tanich.
Opakowanie
Przezroczysta butelka z miękkiego plastiku, zakończona dozownikiem w formie klika. Przyjemna dla oka szata graficzna opakowania. Szkoda tylko, że data ważności tak łatwo się ściera - mój płyn jest ważny do 2017, ale gdyby nie moja pamięć, nie doszłabym do tego.Wrażenia z użytkowania:
Ten micel przy współpracy z olejkiem Alterry wyratował mnie z niejednej parafinowej opresji. Rzeczywiście oczyszcza bez użycia ściągnięcia, bez problemów radzi sobie również z makijażem - choć nie wiem jak sprawdziłby się w starciu z wodoodpornym, bo na chwilę obecną nie stosuję takich kosmetyków. Odkąd go używam mam dużo mniej niespodziewajek, a te które zdążą się pojawić szybciej znikają, choć w moim przypadku to również zasługa odstawienia parafiny. Płyn ma delikatny, ale wyczuwalny zapach, który mi jednak przypadł do gustu. Są więc dobre efekty za małe pieniądze :)Czy kupię ponownie?
Pewnie tak, bo nie znajdę innego tak dobrze działającego na moją skórę płynu w tak niskiej cenie. Jest to produkt wart wydanych pieniędzy i zaskakujący swoją wysoką jakością. Przyznam jednak, że wolałabym poszukać alternatywy. Jeśli ją znajdę - z radością skorzystam.Oceniając w skali 1-5 daję mu 4.
Pozdrawiam!
Kot
Ja korzystam teraz z płynu micelarnego od Tołpy i chyba jest to mój mały ideał - delikatny, dobrze zmywa, trochę odżywia buźkę. Ale też cenach trochę wyższa.
OdpowiedzUsuńPrzy wyższej cenie produktu pewnie mogą pozwolić sobie na lepszy skład, więc co tu się dziwić :) Biedronkowy micel pewnie z założenia miał być tani i dobry, więc po prostu użyli mniej fajnych dodatków. Poszukam informacji na temat tej Tołpy :)
Usuńu mnie ten płyn niestety nie sprawdził się. szczypały i łzawiły mnie po nim oczy.
OdpowiedzUsuńPrzykro to słyszeć :( U mnie nic takiego nie nastąpiło i przemywałam nim skórę wokół oczu bez problemów, ale co skóra to inaczej... Być może alergia na któryś ze składników?
UsuńJa go uwielbiam i już od dawna się z nim nie rozstaje ;) Na razie nie znalazłam nic lepszego tym bardziej w tej cenie ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że W TEJ cenie nic lepszego chyba się nie znajdzie... :D
UsuńMnie też szczypały po tym płynie oczy, miałam wrażenie, że nie jest taki delikatny...:-( Może kiedyś jeszcze spróbuje i sprawdzę, czy nie było to powiązane z innym stosowanym wtedy kosmetykiem. Dobrze u mnie sprawował się, tylko kilka złotych droższy, płyn micelarny z Delii :-)
OdpowiedzUsuńKurczę, nie miałam pojęcia, że Delia ma w swojej ofercie takie produkty! :D A co do micela z Biedronki - tak jak pisałam wyżej, być może masz uczulenie na któryś ze składników. Albo rzeczywiście tamten kosmetyk coś namieszał :( Jeśli spróbujesz, to daj znać :)
Usuń