coś, co przykładowo potrafi wspomóc regenerację naskórka, nie trzeba długo czekać na pojawienie się kosmetyków z tym składnikiem. Tak było ze śluzem ślimaka - zawierające go kremy można bez problemu znaleźć w Internecie i nie jest to już nic niezwykłego - a już na pewno nie jest to tak niezwykłe, jak produkowane przed laty kosmetyki... radioaktywne.
Odkrycie radioaktywności było odkryciem wielkim i fascynującym nie tylko dla uczonych, ale też dla przeciętnego Kowalskiego. Ludzie z wielkim zainteresowaniem przyglądali się temu zjawisku. Zamiast podążyć za możliwymi do udowodnienia efektami stosowania radioaktywnych substancji, podążono, jak to często bywa - za modą. Uważano promieniowanie za lek na wszystko (od raka poprzez wysokie ciśnienie krwi, artretyzm i wrzody po... impotencję), gazety porównywały magię takich specyfików do "złotych, zdrowych promieni słońca", a zainteresowanie było tak duże, że w latach 1914-1945 wyprodukowano 200,000 produktów zawierających rad.
http://www.beauteonline.co.uk/blog/wp-content/uploads/2012/01/Tho-Radia.jpg |
Wiele mówi się o szkodliwości dzisiejszych kosmetyków, ale te chyba przebijają wszystko :D
Pozdrawiam!
o matko, nie słyszałam nigdy o tych kosmetykach ;p bardzo sugestywne plakaty, az ciezko uwierzyć, ze ktos chciał sie tym malowac..;p
OdpowiedzUsuńPrawda? :D Też byłam mocno zdziwiona, kiedy się o tym dowiedziałam :D Wtedy wszyscy myśleli jeszcze, że promieniowanie to samo zdrowie - gdyby wiedzieli to, co my dzisiaj, raczej mieliby inne podejście do tematu :P
UsuńNo tak - "promienny" wygląd gwarantowany :D
OdpowiedzUsuńNiejedna pewnie była uRADowana ;)
uRADowana :D:D Dzięki, uśmiałam się :D
UsuńAle masakra, nigdy wcześniej nie słyszałam o radioaktywnych kosmetykach, dobrze, że nie żyjemy w tak zacofanych czasach .
OdpowiedzUsuńO tak, też się cieszę... Bywały jeszcze gorsze przypadki, ten który podam jest co prawda niekosmetyczny, ale była taka sytuacja, w którym lekarz zalecił pewnemu sportowcowi picie wody z radem. To się skończyło źle. Naprawdę.
Usuń