Dziś pokażę Wam kolejnego ulubieńca lakierowego.
Wygrałam ten lakier w konkursie prima-aprilisowym Golden Rose, więc można powiedzieć że właściwie sam wprowadził mi się do kosmetyczki :) Długo jednak nie pomieszkał w pudełku z innymi lakierami, praktycznie od razu poszedł w ruch. I... zaskoczył mnie dość konkretnie.
Mowa o Golden Rose Color Expert o numerze 102. Przepiękny, możnaby rzec - codzienny kolorek, moim zdaniem wpisujący się w kolorystykę nude, o gładkim wykończeniu i bez żadnych drobinek. Jest to nowy odcień z wiosennej kolekcji i cieszę się, że dostałam akurat ten, jednak nijak nie mogłam uchwycić aparatem niezwykłości tego koloru. To taki jakby nieco ciemniejszy brudny róż z delikatną nutką szarości, i o ile od krzykliwych róży na paznokciach raczej uciekam, o tyle ten zdecydowanie nie łapie się pod słowo "krzykliwy" i nieraz będzie gościł na moich paznokciach. Choć zwykle noszę na paznokciach dużo intensywniejsze kolory, zachwycił mnie od początku, tak samo jak odcień pomadki (którą również zrecenzuję) - osoba pakująca moją nagrodę wykazała się wręcz nieziemską intuicją :) Zresztą, odcienie obu produktów pasowały do siebie. Niby szczegół, ale moim zdaniem uroczy :)
W celu dobrego ukazania koloru pozwoliłam sobie użyć obrazka z Internetu, znalezionego tutaj: http://fashionmedia.pl/wp-content/uploads/2015/04/Color-Expert-102-150x150.jpg |
Każdy producent obiecuje wysoką trwałość i co do tego lakieru też byłam sceptyczna (pomimo radości z faktu wygrania go), ale okazało się, że... nie miałam racji. Na moich paznokciach żaden lakier nie utrzyma się dłużej niż 2-3 dni, jednak ten za pierwszym razem pozostał na nich aż na 5 dni, i nie powiem bym przez ten czas oszczędzała dłonie. Jedyne co mi przeszkadzało to starte końcówki, ale nie doświadczyłam ANI JEDNEGO ODPRYSKU. Zmyłam go, gdy w końcu się poddał i odprysnął po dłuższym zmywaniu naczyń. Byłam solidnie, ale pozytywnie zaskoczona. Innym razem utrzymał się na nich 7 dni... aż do dziś. Przy mojej płytce to jest naprawdę spory sukces.
Zdarzyła mi się też sytuacja, że ułamał mi się paznokieć i było na tyle źle, że musiałam go spiłować "teraz, natychmiast". Ku mojemu zdziwieniu, mimo oczywistej tortury jaką jest piłowanie lakier nie zdecydował się odprysnąć. Terminator wśród lakierów.
Jeśli chodzi o komfort użytkowania lakieru, również nie ma o co się przyczepić. Lakier wyposażony jest w słynny szeroki pędzelek i dzięki niemu jesteśmy w stanie szybko i sprawnie pomalować pazurki. Pierwsza warstwa schnie niemal błyskawicznie, druga już nieco wolniej, ale wciąż przebiega to szybciej niż w przypadku większości lakierów znajdujących się w moim posiadaniu. Jest dobrze napigmentowany, choć moim zdaniem 2 warstwy dają najlepszy efekt. Zapach jest wyraźnie wyczuwalny, jednak szybko się ulatnia i nie stanowi problemu. Bywało gorzej.
Co tu dużo mówić - jestem pod niemałym wrażeniem i nie dziwię się, że ten produkt dostał tytuł Stylowego Kosmetyku 2014 - w pełni na nią zasłużył. Lakier Color Expert dostępny jest w 104 odcieniach, więc każda z nas znajdzie coś dla siebie. Kolejne zaskoczenie przyszło jednak, kiedy zdałam sobie sprawę, ile ten lakier kosztuje - a koszt takiej buteleczki to 5.90zł. To wręcz niedorzecznie niska cena za lakier TAKIEJ jakości, ale... niech tak zostanie :)))
Podsumowując - polecam ten lakier z całego serducha. Ten odcień jest pierwszym, jaki posiadam z tej serii... ale na pewno nie ostatnim. :)
Śliczny kolor, ostatnio uwielbiam takie odcienie :) Mam podobny lakier z GR z tej serii, nr 9 :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na paznokciach super, że się sprawdził i jest wysokiej jakości.
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować tą serię.
Bardzo ładny kolorek, w sumie szukam takiego stonowanego pudrowego różu na większe wyjścia, gdzie trzeba się pokazać z eleganckiej strony :) Na razie na moich paznokciach królują czerwienie :D
OdpowiedzUsuń