sobota, 24 maja 2014

Piaskowo - Wibo Candy Shop nr 4

Lakiery piaskowe Candy Shop firmy Wibo wkroczyły w blogerski świat z prawdziwym przytupem. Niemalże wszędzie można było wpaść na zachwyty tym czy innym odcieniem tego słynnego już mazidełka do paznokci. O ile o "piaskowcach" (jak przywykłam je nazywać) słyszałam już dawno, o tyle nie miałam okazji ich wypróbować i prawdę mówiąc nie do końca rozumiałam ich fenomen. Nie wszystkie wyglądały ładnie, do tego - sugerując się recenzjami - nie wszystkie też łatwo się zmywały i tak dalej. Mój brak zainteresowania wynikał również z faktu, że zwykle lakiery trzymały się moich pazurków bardzo krótko i po prostu wściec się można było, widząc odpryski pół godziny od wyschnięcia lakieru. Ile można w kółko zmywać, malować, zmywać, malować...

Wspominałam już w poprzednim poście, że zgłaszałam się do testów kosmetyków Wibo, ale mój blog nie został wybrany - nie powstrzymało mnie to jednak od chęci sprawdzenia "czym te blogerki tak bardzo się zachwycają". Wśród kosmetyków do testów był właśnie ten piasek, i ze wszystkich czterech odcieni najbardziej spodobał mi się ten fiolecik. Część z Was pewnie już wie, że mam słabość do fioletów - ale ten jest w moim przypadku nietypowy. Generalnie lubię mocne, najczęściej ciemne, ale zdecydowane kolory - tak więc ten kolor lakieru stanowi pewnego rodzaju rodzynek w mojej małej kolekcji. Taki mały, fioletowo-rozbielony rodzynek w kolorze opakowań czekolady Milka.
Co tu dużo mówić - produkt mi się spodobał, wybrałam sobie odcień i wybrałam się po niego do Rossmanna... ale że był to okres promocji -49% na lakiery i pomadki, musiałam obejść się smakiem. Na półkach same porozrzucane niedobitki, niektóre lakiery jakby rozwarstwione (!)... Można powiedzieć, że nie zostawiłyście mi nic ciekawego ;) Tego piasku nie było, te z Lovely mnie nie interesowały, wzięłam więc matowy top coat z brokatem i wyszłam. Udało mi się w końcu go kupić już dobry tydzień po promocji, kiedy odwiedzany przeze mnie Rossmann uzupełnił zapasy.

Pierwsze wrażenia z malowania były... dziwne. Takie trochę "niby piasek, a lakier jak lakier". Do pokrycia płytki wystarczyła jedna warstwa, ale trzeba było uważać by nie narobić smug prześwitów - konsystencja jest dość rzadka. Zauważyłam, że lakier szybciutko wysychał - co z jednej strony było godne pochwały, z drugiej było kłopotliwe jeśli chciałyśmy wprowadzić jakieś poprawki. Pędzelek przeciętnej grubości pozwalał na sprawne operowanie lakierem, a zapach lakieru o dziwo nie dusił... AŻ tak.
Mimo, że - jak wspomniałam - lakier dobrze kryje już przy jednej warstwie, za każdym razem nakładałam na paznokcie dwie warstwy. Wydaje mi się, że efekt jest wtedy lepszy, ale z drugiej strony może być to tylko przyzwyczajenie.
Lakier całkiem szybko wyschnął, ukazując wspomnianą piaskową fakturę... i wtedy przepadłam. Efekt był świetny! Zresztą, same zobaczcie (choć zdjęcia nie oddają prawdziwego uroku - aparat się ze mną nie lubi):

Pierwsze podejście - wybaczcie stan skórek. Na kciuku jest mała poprawka
po tym, jak mało subtelnie przywaliłam paznokciem w kran.

Drugie podejście. Tu w duecie z matowym topem z płatkami brokatu :)
Trwałość lakieru również jest warta wzmianki. Otóż, na moich baaardzo kapryśnych paznokciach (pomalowanych wcześniej odżywką Eveline 6w1, z którą ostatnio się nie rozstaję) piasek ten potrafił wytrzymać nawet 5 dni bez odprysków! A jeśli już jakiś mały się zdarzył, wystarczyło delikatnie dołożyć i po problemie. Plusem tego lakieru jest to, że wystarczy go po prostu nanieść na płytkę paznokcia, a on nie dość, że wygląda efektownie, to jeszcze nie widać tak bardzo niedociągnięć czy odgnieceń. Jest po prostu dużo mniej problematyczny niż gładki lakier, ale myślę, że wszystkie piaski tak mają. Moim zdaniem lakier wygląda nie tylko efektownie, ale też jakoś tak... miło, schludnie? Nie jest przesadzony, jest po prostu ładny. Może to brzmi śmiesznie, ale chyba nie znajdę lepszego słowa :)

Jeśli chodzi o zmywanie - wiele dziewczyn narzeka, że ciężko go zmyć. W moim przypadku - nic podobnego... Wystarczy, że przyłożę wacik na jakieś 20 sekund do paznokcia i mogę go spokojnie zmyć. W porównaniu do zmywania brokatowych lakierów (jak chociażby Lovely Blink Blink - masakra...) tutaj jest naprawdę lekko. :)

Znaleźć to cudeńko można w Rossmannach, a cena jego - 6,99zł. Szczęśliwe te, którym udało się złapać te lakiery na promocji - gdybym była wśród tych szczęściar, miałabym pewnie więcej niż jeden odcień. Szkoda, że są tylko cztery - oprócz fioletu jest brzoskwinia i dwa róże, więc pewnie zdecydowałabym się na brzoskwinię.

Miałyście może jakiś piasek z tej serii? Który odcień polecacie? A może znacie piaski innej firmy? Jestem kompletnie zielona w tym temacie, a nie ukrywam że piaskowy efekt całkiem mi się spodobał :)

No nic, trzeba wracać do nauki... :C

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)

48 komentarze:

  1. ja mam problem ze zmywaniem piasków, mam inne kolory z tej serii wibo z drobinkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle zrobiłam, nie pomyślałam że piasek może się tak łatwo zmywać, bo używam chwilowo czystego acetonu zamiast zmywacza... Zwykłym zmywaczem nie próbowałam. :(

      Usuń
  2. Trzeba uważać żeby nie narobić smug? No co Ty :) U mnie poszło gładko bez smug, plam i tym podobnych historii :)
    A co do zmywania...słyszałam, że wiele dziewczyn boi się piaskowców bo podobno ciężko je zmyć, a ja tego nie rozumiem :D To nie brokat żeby ciężko się zmywał :) Wszystkie piaskowce jakie mam zmywają się w tempie piorunującym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko... Prześwitów! Chodziło mi o prześwity! Dzięki, zaraz poprawię :D
      Tak to jest jak śpi się niecałe cztery godziny, upały też mi nie służą :D
      Wiesz, wydaje mi się że to zależy od zmywacza i jakichś indywidualnych preferencji. Też byłam przerażona słysząc te wszystkie historie (pamiętam jak ciężko zmywa się brokat), a tu tak łatwo poszło :)

      Usuń
    2. hehe a co do prześwitów to masz rację :D
      Ja po 1 warstwie uzyskałam jak dla mnie dobre krycie, ale dużo osób mi pisało, że są prześwity :)
      Jak widzisz, prześwity to też sprawa indywidualna każdej kobiety :D

      Usuń
    3. Oj, tak :D BTW Trzymam za Ciebie kciuki dziś! :D

      Usuń
  3. Uwielbiam ten piasek, zresztą wiesz ;).
    Uważam, że jest naprawdę genialny.
    Myślę, że powinnaś się jeszcze skusić na jakiś z Lovely. Też są fajne :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że skuszę się na jakiś :) Tylko nie mam pojęcia, na jaki kolor... :D

      Usuń
  4. Widziałam je w Rossmanie i od razu przykuły moją uwagę :D Ale jakoś żaden do mnie nie trafił, trzeba będzie nadrobić te zaległości... :)
    Nie martw się nauką, u mnie również ostra końcówka szkoły. Moje poprawianie ocen, ech... Na szczęście już tylko miesiąc i wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to kończenie semestru i egzamin zawodowy, a że w szkole robią nam trochę pod górkę... no cóż. Ale wiem o co chodzi - sama zawsze toczyłam walkę o poprawianie ocen pod koniec roku :D

      Usuń
  5. ja jeszcze nie kupiłam żadnego pisaku i chyba jeszcze ten zakup odłożę, bo chcę zużyć trochę lakierów których mi się trochę ostatnio nazbierało. ale jeśli już miałabym się decydować to tak jak Ty postawiłabym na jasny odcień, bo w przeciwieństwie do ciebie nie lubię ciemnych kolorów na moich paznokciach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi co innego :) Zresztą, w gamie kolorystycznej tego piasku nie ma ciemnych odcieni :D I tak sobie myślę, że też powinnam dać sobie lakierowy szlaban. Trochę tego mam jednak...

      Usuń
  6. Lakier fajny super się nakłada, ale ja niestety nie przepadam za piaskami
    denerwuje mnie chropowata powierzchnia paznokcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi co innego :) Sama myślałam, że będzie mnie to denerwować, ale jednak nie.

      Usuń
  7. Chyba nie muszę mówić, że jest cudowny <3 Ja cały czas katuje brzoskwinie, tego nawet jeszcze nie miałam na pazurkach, ale niedługo się to zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei muszę sobie sprawić jeszcze brzoskwinię :D I jakiś piasek z Lovely. A potem pewnie szlaban na lakiery, bo kiedy ja to wszystko zużyję... :D

      Usuń
  8. O, piasków z Wibo jeszcze nie miałam, chociaż zaopatrzyłam się w ich 'standardowe' lakiery i prawdopodobnie mam ten sam top coat z brokatem, o którym wspomniałaś. Na razie jestem wielbicielką piasków z Lovely (chociaż dawkuję sobie szczęście i biorę tylko po jednym będąc 'zupełnym przypadkiem' w Rossmannie. Jako również zwolenniczka fioletów skuszę się tym razem na piasek Wibo, zobaczymy czy będzie lepszy od Lovely ;) a 'zupełnym przypadkiem' skuszę się też na brzoskwinkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam, to "zupełnym przypadkiem" :D I mi również kolekcja powiększy się o brzoskwinkę. I jakiś piasek z Lovely, tak też "zupełnym przypadkiem" - tylko że znając mnie, będę stała przed ich szafą pół godziny nie mogąc się zdecydować. :D

      Usuń
    2. o tak tak, ja chyba powinnam przynosić sobie rozkładane krzesełko i siadać przed całą kolekcją ;D najgorsze, że już nie mam gdzie trzymać tych lakierów, no ale.. co poradzić skoro wszystkie są takie śliczne i 'przecież tego koloru jeszcze nie mam, a jutro na pewno go już nie będzie i nigdy go nie zdobędę, to jest ta chwila' :D

      Usuń
  9. W swojej kolekcji mam 3 lakiery piaskowe, ale żaden z nich nie jest z Wibo ^^ Co nie zmienia faktu, że polubiłam je z całego serducha - dają ciekawy efekt na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli u Ciebie też rządzi Lovely? Czy może jakieś inne? :D

      Usuń
  10. Przyjemnej nauki, lakier mi się podoba :) Lubię takie kolory i ma bardzo dobrą trwałość !

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja odkładałam jego kupno na promocję i jak przyszedł poniedziałek 5 maja okazało sie ze jakies ogryzki wystawili na półki :(. Fajny jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobną sytuację, z tym że kiedy zobaczyłam szafę Wibo wyglądała, jakby przeszedł przez nią huragan... :( Niestety, udało mi się go kupić dopiero po promocji.

      Usuń
  12. ja jestem oczarowana piaskowymi lakierami i nie mam większego problemu z ich zmywaniem przytrzymuje chwilkę wacik i złazi gładko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jak u mnie :) A tak blogosfera straszyła, że jest ciężko ze zmyciem...

      Usuń
  13. Podoba mi się piaskowy efekt. Z Wibo nie miałam żadnego piasku, ale z innej firmy owszem i faktycznie ciężko było go zmyć zwykłym zmywaczem ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że zmywacz po prostu nie miał acetonu... Zawartość tego składnika trochę zmienia, ale też nie ma co go kochać. Obecnie używam do zmywania czystego acetonu i nie jest to najlepsze rozwiązanie.

      Usuń
  14. Jeszcze nie miałam ale powoli się przekonuję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę utrzymania lakieru na paznokciach 5 dni :)
    U mnie każdy odpryskuje po 2-3 dniach ;/
    Ogromnie lubię piaski :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moich paznokciach utrzymanie się lakieru przez 5 dni to rekord... Zwykle utrzymują się tak 2-3 dni, ale w moim przypadku to i tak sporo. Zanim zaczęłam stosować odżywki, lakier potrafił odprysnąć po połowie dnia. :)

      Usuń
  16. Ładny kolorek, podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak dla mnie idealny odcień opakowania czekolady milki. :) Bardzo fajne piaski ma również lovely bądź też essence. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Essence niestety nie dostanę w swoich okolicach, ale Lovely z pewnością się zainteresuję! :)

      Usuń
  18. Śliczny ten fiolecik, ja mam różowy z tej serii i go bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam że przeglądałam róże, ale były takie jakieś... niemoje. Za to fiolet nie pozwolił mi odejść od szafy bez niego :)

      Usuń
  19. Ten fiolecik to pierwszy piasek, który skradł moje serce. Kolor jest cudowny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest również i w moim przypadku :) Po prostu cudo!

      Usuń
  20. Kolor mi się podoba, aczkolwiek nie mogę przekonać się do tej faktury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że się nie przekonam. Ogółem raczej sceptycznie patrzyłam na piaski, ale jak widać ciekawość wygrała... I nie jest mi z tego powodu źle :)

      Usuń
  21. Piękny jest! Mam ochotę na wszystkie lakiery z tej serii Candy Shop :) Oraz na Lovely IBIZA :d takie moje małe wakacyjne marzenia :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja podobnie! Tyle, że Ibiza ma dla mnie trochę zbyt krzykliwe kolory :D

      Usuń
  22. Ooo jeden z moich ulubionych kolorków w ostatnim czasie. ;D

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania - jestem początkującą włosomaniaczką, więc w przypadku pisania przeze mnie bzdur wszelkie poprawianie jest jak najbardziej mile widziane ;)
Pamiętajmy jednak o tym, że dyskusja NIE POLEGA na wzajemnym obrzucaniu się błotem. Chyba nie jesteśmy tutaj, by psuć sobie humory, prawda?

 

Rubinowy Kot na tropie pielęgnacji włosów Template by Ipietoon Cute Blog Design