niedziela, 25 października 2015

Na spacerze z Kotem - a może nad morze? :)

Witajcie :)

Jak dotąd nie publikowałam na blogu typowo fotograficznych - czy też może bardziej "lajfstajlowych" postów, przekonana, że nie bardzo Was takie interesują. Tym razem postanowiłam jednak się przemóc i pokazać Wam kilka zdjęć z miasta, w którym studiuję - a jest to Gdańsk.

Gdańsk jest miastem z długą, bo ponad tysiącletnią historią, którego tożsamość przez wieki kształtowała się pod wpływem różnych kultur. Niegdyś największe miasto Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a także miasto królewskie i hanzeatyckie, posiadało ono prawo do czynnego uczestnictwa w wyborze króla, a w XVI wieku było najbogatsze w Polsce. Było również ważnym ośrodkiem kulturalnym.
Gdańsk uznaje się za symboliczne miejsce wybuchu II wojny światowej i początku upadku komunizmu w Europie Środkowej. Znajduje się w nim wiele zabytków architektonicznych i nadal jest domem dla wielu instytucji i placówek kulturalnych.

Ponieważ zdarzył mi się dzień, kiedy musiałam czekać kilka godzin pomiędzy końcem wykładów a warsztatami języka norweskiego, postanowiłam w końcu wybrać się nad morze. W końcu tyle lat uczę się w tym mieście, a moje wycieczki nad morze można policzyć na palcach jednej dłoni! To wręcz herezja... Tak więc kupiłam w sklepie ciastka i ruszyłam w drogę.
W tym miejscu chciałabym ostrzec, że zdjęcia będą różnej jakości - jestem fotografem-amatorem, mój aparat pozostawia sporo do życzenia, a niektóre zdjęcia/filmiki robiłam też telefonem.

Tak więc ruszamy do parku im. Ronalda Reagana :)



Kilka minut drogi od miejsca pierwszego zdjęcia jest duży plac zabaw i siłownia na świeżym powietrzu. Coś pięknego :)
Ale nas interesuje natura, więc idziemy dalej.





Park ten sprawia wrażenie stworzonego tak, aby jak najmniej przeszkadzać naturze. Zupełnie, jakby spacerowało się po lesie - tyle, że chodnikiem, który wieczorami oświetlony jest przez latarnie. Oprócz tego jest też wiele dzikich ścieżek, o których istnieniu nie wiedziałam póki jeden ze spacerowiczów mało nie przyprawił mnie o zawał - wyszedł spomiędzy drzew po lewej i szedł w moją stronę, a ja byłam pewna, że będę musiała się bronić... i jak się okazało, po prostu jego dalsza droga biegła dziką ścieżką po mojej prawej :D :D
W parku było bardzo cicho i spokojnie, choć domyślam się, że letnią porą jest inaczej. W innej części tego parku, której niestety nie mijałam po drodze są stoliki do szachów. Kiedyś rozczulił mnie widok dwóch starszych panów, grających w szachy plastikowymi nakrętkami od butelek. :)

Po kilkunastu minutach marszu dochodzimy do ulicy, biegnącej wzdłuż dłuuugiego deptaku, a za nim można zobaczyć takie obrazki.

Ten śmietnik tak wiele psuje...


Tak, Panie i Panowie, jesteśmy nad Morzem Bałtyckim! :)






Długo jednak nie byłam tam sama - po chwili pojawiły się mewy, które miały ochotę na jedną z moich bułek i za każdy kawałek odwdzięczały się wdzięcznym pozowaniem ;)




I'm sexy and I know it! ;)



Dawały się też karmić w locie! To było na swój sposób niezwykłe - wzlatywały do góry, wybierałam sobie którąś mewę i dziwnym trafem wiedziała, że to jej chcę podrzucić kawałek bułki, więc zwalniała lot i czekała, aż podrzucę :)


Potem przylecieli koledzy ;)


Samotny i przestraszony w tłumie.

Właśnie za to uwielbiam morze o tej porze roku - woda jest tak jasna...


You've come into the wrong neighbourhood... ;)
Jeśli ten post przypadnie Wam do gustu, postaram się pokazać Wam jeszcze przynajmniej dwa ciekawe miejsca w Gdańsku :)

Jako bonus dorzucam kilka innych zdjęć, które powstały w trakcie tej wycieczki:






Fotograf ze mnie żaden, ale i tak cieszę się, że robienie zdjęć sprawia mi taką radochę ;)

Napiszcie w komentarzach, co myślicie o tego typu postach i czy chcielibyście, by pojawiały się na blogu :)

Pozdrawiam Was kocio i serdecznie! :)

4 komentarze:

  1. Kurcze, jak ja dawno nie byłam nad morzem.. a mam tak blisko.
    Spacer w parku, lasem w taką piękną, kolorową jesień to sama przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie zdjęcia bardzo się podobają. Ostatnio nad morzem byłam w sierpniu. Chętnie bym wróciła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny post ;)
    Ja lubię takie spacerki, w Gdańsku byłam raptem kilka razy, więc chętnie pozwiedzam wirtualnie. Ty możesz u mnie zwiedzić Władysławowo, ja u Ciebie zwiedzę Gdańsk :)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania - jestem początkującą włosomaniaczką, więc w przypadku pisania przeze mnie bzdur wszelkie poprawianie jest jak najbardziej mile widziane ;)
Pamiętajmy jednak o tym, że dyskusja NIE POLEGA na wzajemnym obrzucaniu się błotem. Chyba nie jesteśmy tutaj, by psuć sobie humory, prawda?

 

Rubinowy Kot na tropie pielęgnacji włosów Template by Ipietoon Cute Blog Design