W poprzednim poście wspominałam o przesyłce, jaką dostałam od Johnson&Johnson. :)
W malutkim kartoniku otrzymujemy dwie pięćdziesięciomililitrowe buteleczki, a ich zawartością są łagodny płyn do mycia ciała i włosów niemowląt 3w1 oraz mleczko intensywnie pielęgnujące. Lubię takie małe opakowanka, po zużyciu bywają bardzo przydatne np w czasie podróży. :)
Mnie interesował głównie płyn do mycia ciała i włosów. Nie zawiera on SLS, więc uznałam, że - skoro mam taką możliwość i to bezpłatnie - dobrze będzie wypróbować jak działa na moje włosy, zwłaszcza że butelka w Carrefourze kosztuje około 14zł - w razie niepowodzenia po dorzuceniu kilku złotych mogłabym kupić szampon przyspieszający porost włosów z Planety Organiki, który tak za mną chodzi. Mleczko również zużyję, nie wiem jeszcze jednak do czego. Zastanawiam się, czy nadałoby się do kremowania włosów - a jeśli nie, to pewnie wykorzystam je zgodnie z przeznaczeniem.
A więc - czy zaprzyjaźniłam się z produktem Johnsons&Johnsons?
Myślę, że tak. Co prawda tuż po myciu włosy są niesamowicie "tępe" i sztywne, więc po pierwszym użyciu byłam niemile zaskoczona - ale efekt ten mija po ich wyschnięciu. Włosy są miękkie, delikatnie oczyszczone - oczywiście nie będzie to oczyszczenie na miarę szamponu z SLS, ale wystarczy by nie mieć tłustych włosów, a o to przecież chodzi. Widać, że brak SLS im służy. Płyn rzeczywiście jest bardzo delikatny zarówno dla włosów, jak i dla oczu. Do częstego mycia - jak znalazł. Jedyne co nieco utrudnia sprawę to fakt, że bardzo słabo się pieni - wystarczy użyć metody kubeczkowej, by ułatwić sobie jego użycie. Podoba mi się również zapach produktu - bardzo delikatny, zostaje na rękach po myciu, ale absolutnie nie przeszkadza.
Moim zdaniem w duecie z dobrą odżywką (Alterra!) i czymś silikonowym do końców stanowiłby dobry skład mojej włosowej kosmetyczki. :)
Moim zdaniem w duecie z dobrą odżywką (Alterra!) i czymś silikonowym do końców stanowiłby dobry skład mojej włosowej kosmetyczki. :)
Czy kupię produkt w pełnej wersji?
Niestety, w trakcie stosowania tego produktu skóra głowy podniosła mały bunt. Podrażnienie jest prawdopodobnie spowodowane którymś ze składników produktu, ale może być też spowodowane moim obecnym stanem zdrowia. Zużyję próbkę, zmienię szampon na Babydream (bądź też ten wspomniany z Planety Organiki) i potem spróbuję jeszcze raz. Ciężko mi skreslić ten plyn od razu, przyznam, że przypadł mi on do gustu.
A Wy używacie, czy wolicie może coś innego? :)
PS: Na blogu Śliwki Robaczywki (o, tu - klik) można wygrać kostkę masła kakaowego do testowania! Nie wiem jak Wy, ale ja biorę udział! Marzy mi się balsamik do ciała w formie kostki, z masującymi ziarnami i woskiem pszczelim... :)
Pozdrawiam!
Ja też mam te próbki, ale jeszcze nie użyłam :)
OdpowiedzUsuńSpokooojnie, nie mają nóżek - nie uciekną :D Mleczko intensywnie pielęgnujące ładnie sprawdza mi się przy pielęgnacji skóry dłoni, mam je wiecznie suche - nawet przy takiej pogodzie, jak teraz... ech. Płyn do mycia z kolei jest baaaardzo delikatny i żałuję, że już mi się skończył. :)
OdpowiedzUsuńMi się Babydream nie sprawdził, strasznie plącze mi włosy... Do tego stały się szorstkie. Ale że nie mam akurat nic na stanie... :(
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o plątanie, to widać też i przy opisanej próbce :( Odżywka po myciu nie pomaga? Moje też były szorstkie, ale do czasu wyschnięcia - chociaż używam zawsze odżywki b/s i odrobiny oleju, więc mogłam nie zauważyć.
UsuńZnam ten ból, choć z trochę innej strony - obecnie mam na stanie same zdzieraki czy też szampony z SLS :( Skóra głowy wariuje... :(