poniedziałek, 1 grudnia 2014

Bo ramą oczu są brwi - stylizator do brwi Pierre Rene

Witajcie :)

Dziś opowiem Wam o kosmetyku, który jest pierwszym tego typu produktem w mojej kosmetyczce. Niestety, nosiłam go często ze sobą i opakowanie "troszkę" się porysowało...mam nadzieję że nie będzie Wam to przeszkadzać :(

Tak - nigdy nie wpadło mi do głowy, że może istnieć coś do malowania brwi, ale i prawdę mówiąc niespecjalnie tego potrzebowałam. Mój naturalny kolor włosów to średni/ciemny blond i jestem w miarę blada, ale oprawę oczu mam ciemną. Moje naturalnie czarne rzęsy i brwi zwracały uwagę już w dzieciństwie, ale wciąż sporo - przynajmniej brwiom - im brakowało do idealnych. Potem nieco zjaśniały przez to, że farbowałam je henną, ale w porę się opamiętałam i obecnie jest tak, jak było zawsze... ale wciąż nie wyglądają najlepiej niepociągnięte niczym, więc przeważnie traktowałam je nieco podeschniętym tuszem do rzęs. Uprzedzając Wasze pytania - nie, nie wyglądałam jakbym uciekła z teatru, przynajmniej póki uważałam na aplikowaną ilość :D

Tak więc nie używałam kredek do brwi, cieni do brwi, ni-cze-go poza henną, która i tak nie dawała takiego efektu, jak chciałam i nieszczęsnymi maskarami, które zyskiwały w ten sposób drugie życie - aż do dnia spotkania blogerskiego w Gdyni. Przemiła Pani z firmy  Pierre Rene po przeprowadzeniu prezentacji na temat samej firmy, jak i produktów (było duuuużo oglądania!) obdarowała każdą z nas uroczą torebeczką z kosmetykami (którą zresztą pokazałam Wam na blogu). Jest tam sporo rzeczy o których jeszcze będę pisać, jednak dziś zajmiemy się stylizatorem do brwi. W czasie prezentacji każda z nas zachwycała się nią, a potem... znalazłyśmy go w torebeczkach. Bardzo się ucieszyłyśmy :)

Stylizator do brwi to w zasadzie po prostu paletka z trzema cieniami (utrzymanymi na szczęście w chłodnej kolorystyce) i woskiem do brwi. Do zestawu dołączony jest dwustronny aplikator - z jednej strony ma pacynkę do cieni, z drugiej pędzelek do wosku. Mi akurat zdarzało się używać pędzelka i do cienia, i do wosku, czego efektem są grudki, jakie zrobiły mi się w jednym z cieni. Tak to jest, jak rano robisz siedem rzeczy naraz - po prostu zdarzało mi się nie wytrzeć pędzelka z wosku zanim sięgnęłam nim po cień. Pacynka również jest bardzo pomocna, ale przy moich brwiach dużo lepiej sprawdzał się jednak pędzelek.

Poniżej widzicie swatche kolorów.


Co o paletce mówi producent?
"Profesjonalna paleta do makijażu brwi gwarantująca trwały, utrzymujący się przez cały dzień efekt, bez konieczności dokonywania poprawek. Wyjątkowy zestaw dla kobiet o delikatnej, jak i wyrazistej urodzie. Opakowanie zawiera trzy pudrowe cienie w kolorach brązu, od jasnego, poprzez średni do ciemnego oraz wosk do nabłyszczania i stylizacji włosków. Dwustronny aplikator dostosowany do profesjonalnego użycia palety kosmetycznej (pacynka sugerowana do pracy z cieniem, pędzelek do aplikacji wosku)."


Skład:
Talc - minerał z grupy krzemianów, absorbent, składnik matujący
Mica – mika, naturalny rozświetlający minerał;
Zinc Stearate - zwiększa przyczepność, ułatwia aplikację produktu;
Titanium Dioxide - dwutlenek tytanu, filtr UV, barwnik stosowany w kosmetykach naturalnych
Caprylic/Capric Trigliceryde (mieszanina roślinnych kwasów tłuszczowych)
Lauroyl Lysine (zmiękcza, wygładza, w kosmetyku pełni funkcję wiążącą)
Polyethylene (and) Synthetic Paraffin (and) Polytetrafluoroethylene - Polyethylene tworzy na powierzchni skóry film zapobiegający uciekaniu z niej wody, jest też substancją antystatyczną. Synthetic Paraffin to chyba po prostu parafina, ale tu pewności nie mam. Polytetrafluoroethylene... nie mam zielonego pojęcia O_o;
Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer (and) Silica - elastomer silikonowy, matuje, wygładza, pochłania sebum, ale może podrażniać wrażliwą i naczynkową;
Theobroma Grandiflorum Seed Butter - masło Cupuacu, doskonały emolient, naturalny filtr chroniący przed UVA, nawilża i regeneruje;
Phenoxyethanol & Ethylhexylglycerin - konserwanty;

Prawdę mówiąc, spodziewałam się gorszego składu - nie wiem dlaczego. Od jakiegoś czasu stałam się strasznie sceptyczna co do kosmetyków, póki nie przeczytam ich składu. Dobrze to czy źle? Nie mam pojęcia...
Wiem za to, że składowo paletka raczej mnie nie odstrasza :)


Wrażenia z użytkowania

No cóż, przyznam że długo robiłam do niej podejścia, trochę jak kot do jeża, bo... nie potrafię zbytnio malować brwi. Poważnie. Uczyłam się dopiero z tą paletką i wiecie co...? Nie jest to najgorszy wybór zarówno dla początkującej, jak i zaawansowanej użytkowniczki :) Stylizatorem można spokojnie wyczarować swoje wymarzone brwi, i - o dziwo - paletka nie kosztuje dużo. W sklepie producenta można ją kupić za niecałe 16zł + wysyłka.
Mamy tu trzy cienie, które - według producenta - powinny nadać się zarówno dla dziewczyn o delikatnej, jak i wyrazistej urodzie. Jak nietrudno zgadnąć, z czarnymi brwiami należę raczej do tej drugiej grupy. Cienie można też mieszać w celu uzyskania pożądanego odcienia, można również użyć ich do makijażu oka - co też kilka razy uczyniłam. Wosk zaś pozwoli naszym brwiom zachować pożądany kształt przez cały dzień... pod warunkiem, że nie nosicie okularów przeciwsłonecznych. Moje skutecznie wchodziły brwiom w paradę i nieraz musiałam je poprawiać, ale poza kształtem nie traciły nic na wyglądzie. Ogółem odkąd jej używam, mam luz z brwiami - nawet jeśli źle je wydepiluję wiem, że stylizator ochroni mnie przed codzienną brwiową katastrofą :D





Tak, zdjęcia wyszły mi tragiczne - raz że światło, dzięki któremu zdjęcia wyszły nieco prześwietlone i nie oddają naturalnego koloru moich brwi, dwa że dopiero uczę się "ogarniać" je w ten sposób - ale wierzcie mi, można nią uzyskać naprawdę fajny efekt. Osoba nieco bardziej wprawiona na pewno nie będzie miała z tym kłopotu.
Niestety, muszę się przyczepić do kolorystyki. Uważam, że w paletce powinien się znaleźć jeszcze jeden, ciemniejszy cień - jeśli nie czerń to brąz, taki ciemny, popielaty, w zimnej kolorystyce - jak reszta. Najciemniejszy z obecnych w paletce cieni co prawda nawet się nadaje do moich brwi, ale wciąż to nie jest "to". Niemniej zdaję sobie sprawę, że mogę być po prostu ciężkim przypadkiem kolorystycznym, więc podejrzewam że u większości z Was paletka spokojnie się sprawdzi. :)

Jestem zadowolona i moje brwi również, więc paletka dostaje 5/6 :)

Fakt otrzymania produktu na spotkaniu blogerskim nie wpłynął na jego ocenę.

Pozdrawiam!

13 komentarze:

  1. fajna paletka do podkreślenia brwi, ja używam żel do brwi z Wibo i jestem z niego bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... chyba mnie ominął, będę musiała zajrzeć do ich szafy :D

      Usuń
  2. uwielbiam cienie do brwi, mimo, że mam bardzo ciemne to nie wyibrażam sobie nie pomalować ich. Jak na razie mam spory zapas, ale moze keidyś i na tą się skusze : p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mam ciemne, ale w niektórych miejscach mam prześwity i to jest masakra...

      Usuń
  3. Ładne kolory, ale powiedz czy na żywo nie zauważasz w nich ciepłych, rudawych tonów?
    Ja bardzo lubię podkreślać brwi, nie wyobrażam sobie makijażu bez tego elementu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się, ostatnio zastanawiałam się czy nie kupić tego zestawu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warty swojej ceny, jeśli trafia w Twoją kolorystykę :) Dla mnie jednak przydałby się ten ciemniejszy cień :)

      Usuń
  5. Ciekawy kosmetyk, ale ja dla własnej wygody pozostanę przy hennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo hennowałam, ale henna nie pomagała na prześwity w brwiach :(

      Usuń
  6. Jest różnica przed i po, kolorystyka dobra, lecz masz rację przydałby się jeszcze jeden ciemniejszy cień.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania - jestem początkującą włosomaniaczką, więc w przypadku pisania przeze mnie bzdur wszelkie poprawianie jest jak najbardziej mile widziane ;)
Pamiętajmy jednak o tym, że dyskusja NIE POLEGA na wzajemnym obrzucaniu się błotem. Chyba nie jesteśmy tutaj, by psuć sobie humory, prawda?

 

Rubinowy Kot na tropie pielęgnacji włosów Template by Ipietoon Cute Blog Design