Niby nie jestem już słodką nastolatką (choć nadal czuję się na może z 20 lat), al wciąż jeśli zobaczę gdzieś coś z kocim designem, momentalnie słyszę w głowie "bierz". A jeśli akurat wychodzę z egzaminu, którego przebieg nie był do końca taki jak bym sobie tego życzyła, to już w ogóle chowajcie się wszystkie kocie rzeczy. Niestety (stety?) tej dwójce nie udało się przede mną ukryć, kiedy weszłam do Rossmanna celem nabycia bazy pod cienie.
Zauważyłam w szafie, obejrzałam (bez otwierania - to ważne), pomyślałam - słodkie. W dodatku akurat w przecenie. Za eyeliner w pisaku zapłaciłam wtedy 13,49zł, a za mascarę - 10,99zł. Pomyślałam - okej, eyeliner w sumie i tak miałam kupić, tusz do rzęs niby mam, ale niech już będzie - i tak egzemplarze z końca półki (to też jest tu ważne) trafiły do koszyka, tuż obok wspomnianej wcześniej bazy.
Eyeliner Cat's Eyes

Mimo tak drastycznego pierwszego kontaktu z tym produktem, nie poddałam się i jakoś udało mi się go oswoić. Takie małe makijażowe dramaty jak powyżej już mi się nie zdarzają, ale wciąż nie jest to tak mocna czerń, na jaką miałam nadzieję. Pół biedy, że nie rozmazuje się łatwo. Dodatkowy minus za mało praktyczne opakowanie - korzystając z tego eyelinera zawsze próbowałam wsadzić nakrętkę na koniec, tak, jak robiło się ze szkolnymi pisakami, ale opakowanie na to nie pozwala. A szkoda - byłoby praktyczniej.
Tusz do rzęs The Miaoww Look

Tusz ten ma ciekawą szczoteczkę i nie widziałam podobnej w żadnym innym tuszu, jaki miałam. Jest jakby sklejona z trzech silikonowych "patyczków" i pusta w środku. Na nic jednak różna długość "włosków", jeśli konsystencja tuszu jest tak gęsta, że przypomina mus - przez co szczoteczka nabiera go za dużo. I tu właśnie zastanawiam się, czy mój tusz - mimo wzięcia go z końca półki - nie był wcześniej otwierany przez jakiegoś macacza drogeryjnego. :(
![]() |
Chyba nigdy nie nauczę się robić dobrych zdjęć rzęs... Jak Wy to robicie?! |
Podsumowując - nadzieje były spore, ale wyszło jak zawsze. Za tę cenę w sumie nie powinnam się spodziewać powalających efektów, ale mimo wszystko nie sprawdziły się u mnie do końca. Mimo uroczego, kociego designu raczej do nich nie wrócę.
Co o tym myślicie? Miałyście może do czynienia z tymi kosmetykami? :)
Pozdrawiam kocio!
Szkoda, że mascara zawiodłam bo podoba mi się szczoteczka.. skleja strasznie.. ale wydaje mi się, że Ty chyba powinnaś mieć inny rodzaj szczoteczki do specyfiki swoich rzęs ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje... Pytanie, czy w ogóle taka została już wynaleziona. :D
UsuńAż jestem ciekawa jakby ten tusz sprawdził się na moich rzęsach : D Ostatnio prawie każdy wygląda na nich dobrze : D
OdpowiedzUsuńFarciara! :D
Usuń