Inna sytuacja tego typu to Koronacja Królewska 2012 w Gnieźnie, na której moja drużyna wikińska, z racji posiadania łodzi która woziła turystów po jeziorze, była zmuszona rozbić się nad wspomnianym jeziorem. Spędziłam tam dwa lub trzy dni, i każdego dnia ukąszeń przybywało. Już drugiego dnia na moich rękach i stopach nie było wolnego miejsca na kolejne ugryzienia, a słysząc przez sen bzyczenie komara dostawałam furii. Pamiętam że ktoś z drużyny widząc mój stan podzielił się ze mną zakupioną w aptece witaminą B mającą komary odstraszać, ale niestety - nawet to nic nie pomagało.
W tym roku, choć na szczęście ominą mnie trzy dni pomieszkiwania nad tym jeziorem, nie mam zamiaru dać się wypić komarom jak soczek truskawkowy. Ostatnimi czasy nie wychodzę często z domu, ale nie przeszkadza im to przysparzać mi kolejnych i kolejnych bąbli... przeglądając Zielony Zagonek (klik) znalazłam przepis na całkowicie naturalny spray odstraszający komary.
Potrzebne nam będą:
- po garści melisy, rozmarynu, kocimiętki i mięty
- szklanka wody destylowanej lub octu jabłkowego (przy wykorzystaniu octu spray jest trwalszy, lepiej wpływa na skórę, można go przechowywać poza lodówką, a po zapachu i tak szybko nie ma śladu)
- cytryna (jeśli jednak używasz wody destylowanej).
Z zebranymi składnikami postępujemy w następujący sposób:
- zioła rwiemy na małe kawałki (nie kroimy, w ogóle nie używamy do tego celu metalu)
- wersja z wodą destylowaną - zagotuj wodę, zalej wrzątkiem zioła, zakręć słoik i pozostaw na 30 min. Kiedy przestygnie, dodaj sok z cytryny i odcedź zioła, potem wlej do atomizera i gotowe.
- wersja z octem jabłkowym - pozostaw mieszaninę octu z ziołami na co najmniej tydzień w ciemnym i chłodnym miejscu, od czasu do czasu potrząsając słoikiem i mieszając. Następnie przecedź przez sitko i wlej do atomizera.
W przypadku wersji z wodą destylowaną i cytryną, spray najlepiej trzymać w lodówce. W przypadku wersji z octem, może ona stać minimalnie pół roku w lodówce lub trzy miesiące poza nią.
Aplikujemy na nadgarstki, pachy, koło uszu i pod kolana w odstępie 1-2 godzin.
Zdecydowanie wypróbuję, ale najpierw muszę zaopatrzyć się w składniki. Dam Wam znać, jak poszło. :)
Pozdrawiam!
Na pewno się przyda, szczególnie, że Woodstock przed nami! :)
OdpowiedzUsuń