wtorek, 9 lipca 2013
Pierwsza aktualizacja włosowa - 9 lipca 2013
Udało mi się namówić moją rodzicielkę, by zrobiła zdjęcie moim włosom :)
Jak widać są trochę nieposłuszne - przed zrobieniem zdjęcia uczesałam je, ale i tak stwierdziły, że chcą po swojemu i ułożyły się jak chciały. Na przykład to pasmo spod spodu które wyszło na wierzch, psując wygląd...
Zdjęcie nie jest najlepszej jakości, w dodatku nieco prześwietlone, a Mama ucięła mi kawałek końcówek i głowy :( Postaram się w najbliższym czasie o lepszego fotografa. Przyznam że nieco zaskoczyło mnie to, co na nim zobaczyłam - włosy były wczoraj farbowane szamponetką w kolorze porzeczkowej czerwieni (o tym w następnym poście) a tu wyglądają na fioletowe... Wina aparatu? Szamponetki? Nie wiem, ale przyznam że podoba mi się taki rezultat.
Nie wiem, czy można to wychwycić na zdjęciu, ale cóż - włosy nieco przesuszone, końcówki do stopniowego podcinania... bo na jednokrotne, definitywne cięcie się nie odważę.
Może powinnam zmienić nazwę bloga na Ametystowy Kot? :D
Pozdrawiam!
Etykiety:
aktualizacja włosowa,
włosy
2 komentarze:
Zachęcam do komentowania - jestem początkującą włosomaniaczką, więc w przypadku pisania przeze mnie bzdur wszelkie poprawianie jest jak najbardziej mile widziane ;)
Pamiętajmy jednak o tym, że dyskusja NIE POLEGA na wzajemnym obrzucaniu się błotem. Chyba nie jesteśmy tutaj, by psuć sobie humory, prawda?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaka długość! :) Mi też czasem włosy wychodzą dużo ciemniejsze, wpadające w fiolet na niektórych zdjęciach, myślę, że to wina światła i aparatu :)
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny, aż zatęskniłam za czerwieniami... a ja muszę być cierpliwa i wierzyć w długoterminową siłę henny...
Na zdjęciu może tego nie widać, ale niestety połowę z nich powinnam ściąć :( Tylko szkoda mi strasznie, dlatego będę podcinać stopniowo...
UsuńW tym przypadku akurat to nie do końca wina aparatu, w świetle dziennym (nie słonecznym) wyglądają właśnie na takie lekko fioletowe... Ale prawda, też mi się czasem zdarzały takie sytuacje. Zwłaszcza, że aparat w komórce nigdy nie dorówna takiemu normalnemu :)
Właśnie, miałam Cię o to zapytać - przejrzałam ofertę Khadi i nie znalazłam żadnej czerwonej henny, kolory były tylko takie typowo naturalne... Jakiego odcienia używasz, rudego? Bądź cierpliwa, skoro hennomaniaczki twierdzą, że po jakimś czasie będą czerwone, to na pewno tak będzie :)