poniedziałek, 16 września 2013

Prasówka #5 - nie daj się łupieżowi!


Dziś piąty - i na razie pewnie ostatni - odcinek Prasówki. Problem łupieżu jest bardzo rozpowszechniony - sama zresztą się z nim borykam ;) Jak więc poradzić sobie z nim naturalnie?

1. Sok jabłkowy - zetrzyj jabłko, odciśnij sok. Zmieszaj go z wodą i wetrzyj w skórę głowy. Zostaw na chwilę i dokładnie spłucz.

2. Napar tymiankowy - dwie łyżeczki tymianku zalej litrem wrzątku. Po naciągnięciu odcedź. Polewaj kilkukrotnie umyte pasma.

3. Warzywny miks - wymieszaj po łyżce soku ze świeżego szpinaku, kapusty i cytryny. Wetrzyj w skórę głowy, zmyj szamponem po kilku minutach. (myślę, że tu najlepiej sprawdzi się coś delikatnego bez SLS w roli szamponu).

4. Czosnkowa rewolucja - rozgnieć dwa ząbki czosnku i zalej szklanką gorącej wody. Po naciągnięciu przecedź i wetrzyj w skórę głowy. Po kilku minutach spłucz. UWAGA: Nie stosować częściej niż dwa razy w tygodniu, by nie nabawić się podrażnienia skalpu!

I tak oto na jakiś czas kończymy Prasówkę - być może w przyszłości wróci ;)

Pozdrawiam!

6 komentarze:

  1. Mi się udało pozbyć łupieżu po prostu odstawiając szampony z SLSem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie nawet to nie pomaga... Chyba moja skóra głowy nie lubi się z składnikiem szamponów dziecięcych, bo i Johnson's, i Babydream nieco podrażniają. Słabo, ale jednak. :(

      Usuń
    2. nawet mi nie przypominaj o babydream! tam mi podrażnił skórę głowy, że rozdrapałam sobie całą głowę we śnie. nakładam na włosy co mogę, miód, gotowe kompresy, olej kokosowy, polewam głowę rumiankiem a głowa dalej podrażniona, choć już mniej. no i do tego włosy powypadały :( czekam na przesyłkę ze Skarbów Syberii, by wrócić do szamponu z Planety Organici i mieć święty spokój...

      Usuń
    3. O matko! :O U mnie podrażnienie nie było aż tak silne (choć fakt, też często drapałam się po głowie i to nie tylko przez sen), ale mimo wszystko było denerwujące. Obawiam się, że może nie przejść z dnia na dzień (bo i u mnie trzyma do tej pory), ale miód powinien dać radę :) Ładnych parę lat temu (dłuuugo przed włosomaniactwem) myłam włosy głównie zwykłym szamponem z pokrzywą (chyba jakiś SLS-owy zdzierak) i nawet on nie robił mi ze skórą głowy tego, co robi Babydream. Może obie po prostu nie lubimy się z Cocamidopropyl Betaine? Bo podejrzewam, że o ten składnik chodzi...
      W tym miesiącu też zamawiam ten szampon (w końcu!). Trzeba przez zimę zadbać o przyrost po wypadaniu... Mam nadzieję, że nie ściągałaś z szczotki tyle włosów, co ja - to było straszne. :(

      Usuń
    4. właśnie nie wiem co nie mogło tak uczulić. z Cocamidopropyl Betaine moja głowa się już spotykała wiele razy, z tego co zauważyłam śledząc składy produktów, które używałam i używam. może jakieś nietypowe połączenie...?
      tak czy siak, mam już Planetę Organicę, recenzję Babydream nastukałam, mogę o tym zapomnieć!

      Usuń
    5. Otóż to! :D
      Co do połączenia - całkiem możliwe, w końcu sama też nie spotkałam się z CB po raz pierwszy. Przynajmniej wiemy że jest kilka produktów, których lepiej unikać! :D

      Usuń

Zachęcam do komentowania - jestem początkującą włosomaniaczką, więc w przypadku pisania przeze mnie bzdur wszelkie poprawianie jest jak najbardziej mile widziane ;)
Pamiętajmy jednak o tym, że dyskusja NIE POLEGA na wzajemnym obrzucaniu się błotem. Chyba nie jesteśmy tutaj, by psuć sobie humory, prawda?

 

Rubinowy Kot na tropie pielęgnacji włosów Template by Ipietoon Cute Blog Design