piątek, 28 czerwca 2013

DIY: Płukanka cynamonowa (spisująca się również jako psikacz)


Od dziecka uwielbiałam cynamon, i to we wszystkim - w dżemie jabłkowym, w kompocie, pierniczkach, i czym tylko się dało... To dla mnie bezcenna przyprawa, mimo że w zasadzie nie wolno jej stosować w dużych ilościach. Ale właśnie... przyprawa. A jak ona może pomóc moim włosom?

Przekopując się przez starsze posty na blogu Anwen trafiłam na post dotyczący wykorzystania cynamonu jako składnika domowej płukanki do włosów... i ten pomysł mnie oczarował. Cynamonowy zapach we włosach! Ocieplenie koloru włosów! Objętość! Obietnica błysku, zdyscyplinowania, i lepszego układania się fryzury! Chyba w życiu nie zerwałam się sprzed komputera szybciej, niż wtedy :D

Dzierżąc słoiczek z cynamonem w ręku (przechowuję przyprawy w słoiczkach), zagotowałam wodę i postąpiłam według przepisu Anwen, a jest on następujący: należy wsypać czubatą łyżeczkę cynamonu do dużego kubka (objętość około 400ml, a takich mam pod dostatkiem), zalać gorącą wodą, wystudzić i kilkukrotnie przecedzić, a następnie użyć uzyskanego płynu do ostatniego płukania włosów. Z racji możliwego ocieplenia koloru włosów płukanka ta nie jest polecana blondynkom ani osobom, którym zależy na utrzymaniu chłodnego odcienia włosów - jednak czytałam posty blondynek, którym nic takiego ta płukanka nie uczyniła.

Niestety, moje marzenia o zapachu cynamonu we włosach rozwiały się bardzo szybko - czuć go było jedynie póki włosy nie wyschły. Dodatkowo byłam nieco przestraszona, bo włosy były... dziwne. Sztywne, "tępe", zupełnie jakby niespecjalnie były zadowolone tym, co z nimi robię... ale kiedy wyschły, byłam zachwycona. Rzeczywiście, włosy były BARDZO błyszczące, lepiej się układały, sprawiały wrażenie nawilżonych (acz za to nie ręczę), objętość również się zwiększyła. Nie zaobserwowałam natomiast efektu ocieplenia koloru włosów (choć na moich porzeczkowoczerwonych włosach chyba już trudno uzyskać taki efekt ;) ).

A może psikacz?

Przy następnym myciu nie miałam czasu na zrobienie tej płukanki, więc postanowiłam wypróbować inny sposób. Zwolnił mi się akurat atomizer, więc postanowiłam sprawdzić czy owa mikstura sprawdzi się też w roli psikacza. Pomniejszyłam proporcje (1/4 łyżki cynamonu zalana 100ml wody), przygotowałam w dokładnie taki sam sposób, ale zamiast polać włosy po myciu przelałam płyn do atomizera i spryskałam nim włosy. Efekt był równie dobry, jak w przypadku płukanki cynamonowej - chociaż moje włosy wyglądały na bardziej zadowolone po użyciu atomizera niż płukanki. Szczerze nie mam pojęcia od czego to zależy. Oczywiście w zależności od porowatości włosów efekty mogą być różne, niektóre włosy to polubią, niektóre nie... ale myślę, że warto spróbować. Jedynym minusem tej metody jest fakt, że pomimo kilkukrotnej filtracji płyn może zapchać atomizer... :(

Spróbujecie? :)

Pozdrawiam!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania - jestem początkującą włosomaniaczką, więc w przypadku pisania przeze mnie bzdur wszelkie poprawianie jest jak najbardziej mile widziane ;)
Pamiętajmy jednak o tym, że dyskusja NIE POLEGA na wzajemnym obrzucaniu się błotem. Chyba nie jesteśmy tutaj, by psuć sobie humory, prawda?

 

Rubinowy Kot na tropie pielęgnacji włosów Template by Ipietoon Cute Blog Design