Od jakiegoś czasu głośno jest wśród włosomaniaczek o tzw. laminowaniu włosów żelatyną.
Jest to domowa wersja zabiegu fryzjerskiego, z użyciem żelatyny wieprzowej. Zabieg jest na pewno łatwy do wykonania, a czy przyjemny - to zależy, czy traficie na żelatynę śmierdzącą, czy nie ;)
Celem zabiegu jest wypełnienie ubytków w strukturze włosa naturalną keratyną. zamknięcie łuski na całej długości włosa oraz likwidacja rozdwajających się końcówek (znaczy się, sklejenie? Bo nic poza nożyczkami przecież nie zlikwiduje rozdwojonych końcówek...). Dzięki temu włosy będą wygładzone, błyszczące, miekkie, nie będą się puszyć, będą też grubsze, cięższe, "mięsiste", a końcówki będą łatwiejsze do rozczesania i będą mniej się plątać.
Potrzebujemy:
- żelatyny spożywczej
- miseczki
- ciepłej wody
- odżywki (z dodatkiem olejów w składzie) lub oleju (używanego do olejowania włosów)
- folii (reklamówka się nada)
- ręcznika
- opcjonalnie suszarki (ten zabieg lubi ciepło)
A zabrać się za to należy tak:
A zabrać się za to należy tak:
Włosy owijamy szczelnie folią (można wykorzystać, jak wspominałam, zwykłą reklamówkę) a następnie ręcznikiem i pozostawiamy na co najmniej 45 minut. Jeśli masz suszarkę, możesz wysuszyć żelatynę na włosach ciepłym nawiewem - zwiększy to efektywność zabiegu. Dokładnie spłukujemy najlepiej letnią wodą, bo potem może być ciężko pozbyć się glutków z włosów. ;)
O czym należy pamiętać przy laminowaniu włosów?
- Laminujemy nie częściej, niż co 2tyg/3-4 mycia, by uniknąć przeproteinowania włosów.
- Efekt jest natychmiastowy i doraźny, ale to nie oznacza że już masz zdrowe włosy. Trzeba pamiętać o kuracji nawilżającej i odżywczej, inaczej włosy mogą być w gorszym stanie niż przed zabiegiem!
- Jeśli nie widzisz efektów laminowania, zmodyfikuj nieco metodę laminowania lub dodaj inną odżywkę (co też uczynię).
Przetestowałam. Efekty?
W moim przypadku - średnie, ale nie wiem czy nie miał na to wpływu dodany do mieszanki miód. Wbrew temu, co było mówione, włosy lekko się napuszyły na końcach, ale były bardziej sypkie i jakieś... ładniejsze. Likwidację rozdwojonych końcówek można włożyć między bajki, ale poprawa stanu włosów jest na pewno. Szkoda tylko, że doraźna...
Na pewno nie jest to jednak mój ostatni raz z laminowaniem. Po prostu coś musiałam zrobić źle. :)
Na pewno nie jest to jednak mój ostatni raz z laminowaniem. Po prostu coś musiałam zrobić źle. :)
Pozdrawiam!
Zawsze się zastanawiałam jak to jest z tym laminowaniem :) Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńZaskakuje mnie, że piszesz tak świetne i pouczające notki, a masz tak mało gości tutaj... Może poświęć trochę czasu na promocję? :)
Jeej, dzięki za miłe słowa! :) Racja, odwiedzających jest niewielu, ale... cieszę się że jednak ktoś tu zagląda :) Z racji bycia początkującą w temacie włosomaniactwa nie dbałam na razie o promocję, ale może i masz rację... Pomyślę nad tym. :)
Usuń